Et introibo ad altare Dei, ad Deum, qui lætificat iuventutem meam

MINISTRANT

portal ministrantów posługujących w klasycznym rycie rzymskim


Język łaciński jako liturgiczny

     

Strona główna

Biblioteka ministranta

Ministrantura

Ceremoniał

 

x. Alojzy Jougan

1. Powody historyczne i wewnętrzne. Liturgicznym językiem był w pierwszych czasach Kościoła używany w danym kraju język narodowy. Przy założeniu Kościoła były trzy języki w uży­ciu: grecki, łaciński i syryjsko-chaldejski, które uwidocznione w napisie na krzyżu, uświęcone zostały poniekąd także jako ję­zyki liturgiczne. Na Zachodzie wkrótce wyrugował tamte język łaciński, stał się tedy panującym i aż nazbyt właściwym, aby został językiem Kościoła, gdyż wskutek wędrówek ludów i cią­głych zmian językowych przez nie spowodowanych, język ła­ciński należał niebawem do martwych, a mowy ludów i krajów podległych Rzymowi były wtedy jeszcze przeważnie niewykształ­cone i miały liczne dialekty. To był powód historyczny przyjęcia języka łacińskiego jako liturgicznego w zachodnim Kościele. Że Kościół także jeszcze dzisiaj domaga się za­trzymania języka łacińskiego jako liturgicznego, ma on ku temu jako stróż wiary prawdziwej powody ważne, które się wcale dobrze dadzą sprowadzić do 4 znamion prawdziwego Kościoła. Zarówno jedność i świętość, jak powszechność i apostolskość, nie tylko, że usprawiedliwiają wymownie używanie tego języka w zakresie liturgicznym, ale wprost domagają się go właśnie dla uwydatnienia i uzasadnienia owych znamion. Między zna­mionami Kościoła a jego językiem liturgicznym jest wzajemny związek przyczynowy i stosunek taki jak przyczyny do skutku. Właśnie dlatego, że Kościół prawdziwy Chrystusa P. ma być jeden, święty, powszechny i apostolski, musi mieć także jeden wspólny język w liturgii, a ku temu nadaje się najlepiej język łaciński, jako dawny język Kościoła, wszędzie jeden i wspólny, poważny, uświęcony używaniem przez tyle wieków i wybornie oddający św. tajemnice, powszechny, starożytny, bo pamiętający dobrze czasy apostolskie, nie ulegający zmianom, a jako martwy jest też dość niepodatny do przyjmowania jakichkolwiek przekształ­ceń, uporny przeciw skoślawieniu i skażeniu, bierny wobec za­kusów nowszego ducha czasu, tak zawsze wrogiego dla trady­cyi Kościoła. Zresztą to, o co głównie chodzi w zewnętrznym kulcie Kościoła, a mianowicie:

2. Czynności liturgiczne dobrze są zrozumiałe w języku ła­cińskim, bez potrzeby uciekania się do języków ludowych. Kult bowiem katol. Kościoła składa się nie ze samych słów, ale także z czynności św. (funkcji) i symbolów. Istotę i znaczenie pewnej czynności liturgicznej można bardzo dobrze rozumieć, choćby się nie rozumiało języka, który towarzyszy tej czynno­ści. Sobór. Tryd. z szczególnym uwzględnieniem liturgii Mszy św. oświadczył, że chociaż Msza św. zawiera dużo treści pou­czającej dla ludu wiernego, to przecie nie odpowiadałoby ce­lowi odprawiać ją w różnych miejscach w języku narodowym; raczej należy zachować wszędzie język od Kościoła rzymskiego dozwolony i potwierdzony. Co więcej, sobór ten polecił zara­zem proboszczom i wszystkim, którzy zajmują się duszpaster­stwem, aby częściej podczas Mszy św. bądź sami, bądź przez drugich, zwłaszcza w dni niedzielne i świąteczne, wykładali lu­dowi nieco z tego, co się czyta i odbywa przy Mszy św., aby wy­jaśniali o skuteczności św. Sakramentów i obowiązku ich przyj­mowania. Tym, którzyby twierdzili, że Msza św. ma się od­prawiać tylko w języku narodowym, zagroził tenże sobór klątwą. Takie twierdzenie polega zresztą tylko na zapoznaniu właści­wego charakteru Mszy św., która jest co do swej istoty aktem ofiarnym i której najbliższym celem nie jest nauczanie i tłumaczenie ludziom św. Ofiary, ale tylko ofiarowanie i zu­pełne oddanie Boga-człowieka Ojcu niebieskiemu za ludzi. Zresztą istnieje znaczna liczba łatwo dostępnych przekładów wszelkich formularzy liturgicznych, nawet kanonu, a poszcze­gólne akty liturgiczne odbywają się ponadto w znacznej części w językach ludowych (np. przy chrzcie, sakr. małżeństwa, zao­patrywaniu chorych i t. p.).

3. Język ludowy przy czynnościach liturgicznych w ściślejszym znaczeniu usiłuje Kościół rzymski  dla jednolitości możli­wie ograniczyć. Św. Kongr. Obrzędów dała temu kilkakrotnie wyraz w swoich rozstrzygnięciach przedłożonych jej wątpliwo­ści. I tak np. żąda, aby zwyczaj śpiewania w W. Piątek pasji w języku ludowym, podczas gdy celebrans czyta ją po łacinie, jako nadużycie usunąć lub wstrzymać.Życzy sobie, aby coram Smo exposito śpiewać tylko po łacinie Tantum ergo i Genitori. Również nie pozwala w języku narodowym odmawiać modlitw przy rozdzielaniu Komunii św. Przy udzielaniu chrztu pozwala na pytania do rodziców chrzestnych i ich  odpowiedzi  w jęz. narodowym, ale pod warunkiem, że je przedtem szafarz wygłosi po łacinie. Natomiast zgadza się, aby wszelkie prywatne nabo­żeństwa ludowe, t. j. odbywane bez udziału kapłana jako liturga, odbywały się w jęz. narodowym. Wolno zatem w jęz. ludowym odmawiać lub śpiewać Godzinki, Drogę krzyżową  i Różaniec, w kościołach  i publicznych oratoriach i zyskiwać nawet przy­wiązane odpusty.

 


PODRĘCZNIK TEOLOGII PASTERSKIEJ wedle najpoważniejszych autorów i nowszych orzeczeń Kongregacji, ułożył x. dr. Alojzy Jougan, emer. profesor teologii pasterskiej w uniwersytecie lwowskim, Lwów 1917.